Dziś na tapecie kimchi, ale nie takie koreańskie, tylko dostosowane do potrzeb postu Dąbrowskiej. Jadłam je dziś, jest moc! To pyszna kiszonka, pełna warzyw i papryki słodkiej i tej pikantnej. Na paprykę pikantną uważajcie, mieszajcie najlepiej w rękawiczkach, ale doprawiajcie śmiało – podczas procesu kiszenia nabiera łagodniejszego smaku. Nie żałujcie świeżego imbiru (ja ścierałam, umyty, na tarce na dużych oczkach). Na tę porcję zużyłam 2 główki czosnku. Polecam!