Odkąd pojawiły się w cukierniach to zawsze mi smakowały i przyznam że dosyć często je kupowałam. Ale od jakiegoś czasu już piekę je sama. Są smaczniejsze i zdecydowanie taniej to wychodzi. Bo co to taki jeden lub dwa do kawy jak one są takie delikatne i pyszne. Składniki: 3 jajka 3 łyżki cukru 3 łyżki mąki pszennej Młyn Kopytowa 1 łyżka mąki ziemniaczanej sól himalajska szczypta Nadzienie: 350 ml kremówki 35% 150 g mascarpone 1 łyżka cukru pudru truskawki cukier puder do oprószenia Przygotowanie: Białka ubić na sztywno z solą. Miksując dosypywać po łyżce cukru i po jednym żółtku. Ubijać do momentu aż masa będzie sztywna. Dosypywać stopniowo przesiane mąki i delikatnie wymieszać silikonową łopatką. Blachy wyłożyć papierem do pieczenia i odrysować 8 okręgów o średnicy około 13 cm. Ciasto około 2-3 łyżki wyłożyć na całej powierzchni okręgów i wyrównać łyżką. Piec bez termoobiegu góra-dół w 180 stopniach około 10-12 minut do lekkiego zrumienienia. Wyjąć z piekarnika i gorące za pomocą noża lub szpatułki zdjąć z papieru. Zwinąć je delikatnie na pół i ułożyć na papier lub tacę oprószoną cukrem pudrem. Pozostawić do ostudzenia. Nadzienie: Do zimnej kremówki dodać zimne mascarpone i ubić na sztywno. Pod koniec ubijania dodać cukier puder. Zimne "biszkopty" nadziać bitą śmietaną i dodać truskawki pokrojone w plasterki. Przed podaniem na wierzchu oprószyć cukrem pudrem. Inspiracja klik